Jolanta M. Kierklo, age 95, resident of Newington, entered into eternal rest on Saturday, February 13, 2021. Born in Lubstowek (near Konin) Poland on August 25th, 1925. She was the daughter of the late Stanislaw and Maria (Mietkiewicz) Perlikowski.
Jolanta was a dedicated parishioner of Holy Cross Church. She was known in Polish community as a teacher at Polish Saturday School, member and chronicler of Polonia Paderewski Choir and Polish Singers of America, ARCA. Jolanta loved people and helped many in different ways. She donated to many charities and people in need. She always found the time to spend with her family and friends. Jolanta will be missed and loved by all who were blessed to know her. Her last words were “I love you all."
In addition to her parents, Jolanta was predeceased by her first husband Jan Weglewski. She later became remarried and was predeceased by her second husband Mieczyslaw Kierklo. Jola was also predeceased by her beloved niece Ania Perlikowski of Canada and sister Zofia Janicka of Poland.
Jolanta loved her family very much. She is survived by a daughter Ewa Weglewski and her children Michelle Amara and Jonathan Amara; stepson Edward Kierklo and his wife Joanna of California, her brother, Dr. Andrzej Perlikowski and his wife Zofia, of Poland, niece Elizabeth Perlikowski of Canada and niece Ewa Siwinska of Poland and many dear friends.
The hours for visitation will be on Monday, March 1st from 6:00 to 8:00 PM at the New Britain Memorial Donald D. Sagarino Funeral Home, 444 Farmington Ave., New Britain. A Mass of Christian Burial will be celebrated on Tuesday, March 2nd at 10:00 AM in Holy Cross Church. Interment will be private.
Jolanta Kierklo
(Węglewska, z domu Perlikowska)
(25 sierpnia 1925 - 13 lutego 2021)
Powierzyła swoje życie Chrystusowi. żyła miłością do Boga i człowieka.
Są osoby, które traktujemy, jak najbliższą rodzinę, pomimo braku pokrewieństwa. Są osoby, które możemy znać zaledwie od niedawna, a wydaje nam się, że wspólnie przyżyliśmy już dużo czasu. Są też ludzie, którzy mają wielkie serce, są wrażliwi na drugiego człowieka, pomagają mu i żyją w pokoju z innymi.
Właśnie taka była Pani Jolanta Kierklo (Węglewska, z domu Perlikowska), która odeszła do domu Pana 13 lutego br., w wieku 95 lat. Była osobą powszechnie znaną, zwłaszcza wśród Polonii starszego pokolenia. Jako nauczycielka z Polski, pracowała w sobotniej Szkole Języka Polskiego w New Britain (przez 13 lat) oraz w szkole parafialnej Holy Cross. Była członkinią i kronikarką Chóru “Polonia”
im. I.J. Paderewskiego (a że zapisała się, jak sama wspominała, następnego dnia po przyjeździe do Ameryki, czyli łącznie przez okres obejmujący około 60 lat).
Ludzi zjednywała sobie prostolinijnością, pogodnym usposobieniem, życzliwoś- cią, jak i wrażliwością na ludzkie nieszczęście. W świecie skoncentrowanym na zaspokajaniu własnych potrzeb i zachcianek, konsumpcji i sukcesie za wszelką cenę, Pani Jola zawsze potrafiła znaleźć czas dla innych, wyciągnąć rękę do potrzebujących. Dla każdego miała dobre słowo. Nic w tym zatem dziwnego, że była osobą powszechnie lubianą i towarzyską.
Pani Jola była osobą wierzącą, ufającą Chrystusowi, rozmodloną. Starała się uczestniczyć w codziennych Mszach świętych w Kościele, a w późniejszym czasie - w telewizji. Dziękowala Bogu za każdy nowy dzień i Jego błogosławieństwa. Wspomagała modlitwą zarówno Rodzinę jak i Przyjaciół.
Do ostatnich chwil cechowało ją optymistyczne podejście do życia, wielka wola życia, sprawność intelektualna i klarowność myślenia. Codziennie czytała prasę i książki, miała pasję rozwiązywania krzyżówek. Nazywala je codziennymi lekcjami. Przez ostatnie pół roku systematycznie, niemal codziennie, wykonywała ćwiczenia gimnastyczne zalecone przez fizykoterapeutkę. Była osobą dobrze zorganizowaną, pracowitą, systematyczną, praktyczną. Nawiązała w swoim życiu wiele przyjaźni.
Była wdzięczna za pamięć, za każdy gest dobroci. Prowadziła ‘Bożą ekonomię`. Kierowała się oszczędnością we własnym codziennym życiu, a jednocześnie WIELKą ofiarnością dla ludzi potrzebujących. W otwartych dłoniach trzymała to, co posiadała. Pani Jola z cierpliwością i akceptacją znosiła cierpienie i życiowe krzyże na przestrzeni swojego życia. Była też gospodarna, dobrze gotowała. Piekła wspaniałe pączki, którymi obdarowywała mnóstwo osób. Pomagała innym i sprawiała im radość, tworząc piękne kreacje na drutach i szydełku.
Dziękowała za modliwę podczas ostatniej choroby. Modlitwa za Nią, ludzi chorych czy służby medyczne, łączyła Jej Rodzinę i Przyjaciół. Oby złączyła nas na zawsze.
MIAłA WIELKE SERCE i kierowała się w życiu MIłOśCIą. Przykładem własnego życia może stanowić dla innych prawdziwą INSPIRACJę.
Jej ostatnie słowa wypowiedziane w szpitalu, na dzień przed odejściem, brzmiały: “KOCHAM WAS”.
SHARE OBITUARY
v.1.9.5